Idzie wiosna



Umarł kolejny sąsiad. Trzydzieścisześćlatserceżonadwojedzieci.
Ten poprzedni się zapił. Zeszły resztki śniegu.

Przedwiośnie przekopuje tunele temu co przeżyło
pod grubą słoniną zimy.

Jaka radość.
Dzieci i ptaki wrzeszczą już od rana.
Kobiety oglądają w lustrach szarą skórę.
Bóg trwa. Nic go nie wzrusza.
W lekkich dłoniach wiatru trzepocą się klepsydry 
dziecinne wiatraczki.